O. Józef Bakalarz OP |
|
Józef Bakalarz urodził się w Gosprzydowej 10. marca 1950 roku. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej, w 1964 rozpoczął naukę w LO im St. Wyspiańskiego w Krakowie, którą zakończył zdaniem egzaminu maturalnego w roku 1968. W sierpniu tego samego roku wstąpił do nowicjatu Ojców Dominikanów w Poznaniu. Po rocznym nowicjacie i złożeniu pierwszych ślubów zakonnych, rozpoczął sześcioletnie studia filozoficzno-teologiczne w Seminarium Ojców Dominikanów w Krakowie, gdzie dnia 21 czerwca 1975 roku przyjął święcenia kapłańskie. Ojciec Józef decyzją Władz Prowincji został skierowany do bazyliki świętego Mikołaja w Gdańsku. Zlecono mu pracę duszpasterską przede wszystkim wśród młodzieży szkół średnich i akademickiej. Po rocznym pobycie został przeniesiony do Warszawy, gdzie podjął dalsze studia teologiczne w Akademii Teologii Katolickiej jednocześnie pracując w dominikańskim kościele św. Jacka.
Po ukończeniu studiów, w 1978 r., pracował jako duszpasterz akademicki i katecheta młodzieży w drugim dominikańskim kościele w Warszawie pod wezwaniem św. Dominika. Tam też, w 1980 roku, został wybrany przeorem i przez trzy lata kierował liczną wspólnotą ojców i braci. Po ukończeniu kadencji przełożonego, przez pół roku przebywał w konwencie Świętej Trójcy w Krakowie, a w czerwcu 1984 roku został wybrany przeorem klasztoru w Tarnobrzegu. Funkcję tę - będąc jednocześnie proboszczem liczącej wówczas ponad dwadzieścia tysięcy wiernych parafii - pełnił przez sześć lat, otaczając także posługą duszpasterską pracowników "Siarkopolu". W latach 1990-1996 O. Józef był proboszczem parafii św. Mikołaja w Gdańsku i jednocześnie przez dwie kadencje sprawował obowiązki przeora gdańskiego klasztoru. W tym czasie pełnił też posługę spowiednika w metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym w Gdańsku-Oliwie, będąc równocześnie członkiem rady kapłańskiej Archidiecezji Gdańskiej. Angażował się także w duszpasterstwo "ludzi morza".
Kilka dni po zakończeniu drugiej kadencji przełożeńskiej w Gdańsku został wybrany przeorem konwentu św. Jacka w Warszawie, który jest również siedzibą Władz Prowincjalnych. Tam też był spowiednikiem sióstr zakonnych w wielu klasztorach. Po osiemnastoletniej pracy jako proboszcz i przeor różnych parafii i klasztorów dominikańskich w Polsce, został przeniesiony do niedawno powstałej placówki dominikańskiej w Beskidzie Śląskim, do Ustronia-Hermanic na Śląsku Cieszyńskim. Tam wypadło podjąć nowe wyzwania, gdyż na terenie parafii mieszka połowa katolików a połowa ewangelików. Po dwuletniej przerwie w spełnianiu obowiązków przełożonego, we wrześniu 2001 roku został ustanowiony przełożonym klasztoru i proboszczem ustrońskiej parafii, gdzie trzeba było kontynuować rozpoczętą budowę kościoła.
W listopadzie 2003 został wybrany przeorem w klasztorze św. Jacka w Rzeszowie i rozpoczął swoje nowe zadania, zaś w czerwcu 2004, po odejściu z Rzeszowa O. Romana pozostał w jego miejsce proboszczem parafii. Podejmując się tego zadania, będzie także finalizował rozpoczęte dzieło budowy kościoła.
|
O. Józef przez kilkanaście lat współodpowiadał za losy Polskiej Prowincji Dominikanów zasiadając przez trzy czteroletnie kadencje w Radzie Prowincji. Do powyższych prac prowadzonych w kościołach dominikańskich, gdzie w kolejnych latach przebywał, trzeba dopisać całą wielką kartę działań duszpasterskich poprzez głoszenie misji i rekolekcji w Polsce i poza jej granicami. Dziś trudno jest obliczyć ich ilość. Ojciec Józef należy do czołówki polskich dominikanów, którzy prowadzą rekolekcje i misje w różnych parafiach. Wygłosił ich już kilkaset, a różnorodność miejsc, w których je przeprowadzał jest wielka - od Katedry Prymasowskiej w Warszawie aż po rodzinną parafię w Gosprzydowej. Do powyższych prac wypada dołączyć przeprowadzone rekolekcje w ośrodkach polonijnych w Australii w 2000 roku, a także rekolekcje i kazania w Estonii, na Łotwie, na Białorusi i Ukrainie.
Do wymienionych wyżej posług należy także dodać uczestnictwo w charakterze kapelana w kilku pielgrzymkach między innymi: do Ziemi Świętej, Turcji, Austrii, Włoch, Francji, Hiszpanii, Belgii i do Portugalii. Dla pełniejszego obrazu można wspomnieć, że z umiłowania podgórskich terenów gosprzydowskiej ziemi O. Józef przeszedł do rozmiłowania się w Tatrach, które bardzo często odwiedzał jako kleryk, a później jako młody kapłan. Przez pewien czas był nawet członkiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.